Niegdyś grający na tętniących życiem ulicach Londynu, obecnie beatboxuje na największych festiwalach. Oto Yogetsu Akasaka – beatboxujący mnich!
Japoński producent Yogetska Akasaka nie jest całkiem klasycznym przypadkiem od zera do bohatera. Za konsoletą, na której tworzy pętle dźwiękowe swojego głosu, występuje w stroju buddyjskiego mnicha, którego ścieżką postanowił podążać dziewięć lat temu. Jego przetworzony beatbox przeplatany buddyjskimi mantrami nie służy zwykłej przyjemności, ale leczy dolegliwości psychiczne i prowadzi do wewnętrznego oczyszczenia. Medytacyjne sety Akasaki, przełamujące pozorną barierę pomiędzy duchowością a muzyką taneczną, wchłoną także atmosferę tegorocznej edycji Colours of Ostrava.
Czytaj więcejPierwotnie był studentem aktorstwa w Fukushimie w Japonii, a przed wstąpieniem do klasztoru buddyjskiego udało mu się olśnić międzynarodową publiczność swoim talentem muzycznym. Jako podróżujący artysta koncertował m.in. w wielu amerykańskich i australijskich miastach. Przyjaciel zapoznał go z beatboxem, a to szybko przerodziło się w płonącą pasję. „Dał mi płytę japońskiego beatboxera Afry’ego i powiedział, że gra tylko ustami. Byłem zaskoczony, że ludzie potrafią robić takie rzeczy, więc spróbowałem. Odkryłem, że jestem w tym całkiem dobry” – powiedział nowojorskiemu magazynowi Vice. Odziedziczył jednak po ojcu poczucie misji i idąc za przykładem postanowił pójść w jego ślady. Jednak monastycyzm nie powstrzymuje go od robienia tego, co kocha najbardziej – tworzenia muzyki, która mu pomaga. Międzynarodowe uznanie zyskał dopiero dzięki viralowemu filmowi, w którym wypowiedział jedną ze swoich nowatorskich mantr. Dzięki zdobytej popularności Akasaka po raz kolejny dostał możliwość powrotu w trasę i od 2018 roku regularnie występuje podczas festiwali na całym świecie.