Greg Gonzalez uchodzi za beznadziejnego romantyka oraz doświadczonego narratora intymnych opowieści w chwili, gdy za dwojgiem zamykają się drzwi, a powietrze staje się ciężkie i przepełnione irytującą niekongruencją. Dlatego jego piosenki nazywa się "nieco przygnębiającym pamiętnikiem Don Juana z XXI wieku".
Z tekstami unikającymi cynizmu i nadmiernego słodzenia, idzie ręka w rękę z rozmarzoną, monotonną i niemalże niekończącą się eskortą - bezkonkurencyjną muzyką, opartą na gitarach, klawiszach i surowych rytmach przypominających The xx czy Cocteau Twins. Gonzalez określą swą muzykę jako romantyczną balladę. "Jeden wers w piosence może być końcem świata. Zwróci się do Ciebie i wyrazi to, czego kiedyś nie można było powiedzieć".
"Chcę pisać pozytywną muzykę, bo tylko pozytywne nastawienie pomoże Ci wydostać się z intensywnego smutku" - mówi Gonzalez, na którego twórczość wpłynęli przez lata m.in. Brian Eno, Miles Davis, Aphex Twin i francuski piosenkarz Françoise Hardy.
Czytaj więcejGonzalez pochodzi z El Paso w Teksasie, ale dopiero po przeprowadzce do Nowego Jorku zaczął myśleć o sformowaniu zespołu. Do szerszej świadomości Cigarettes After Sex dotarli w 2012 roku za sprawą viralowych klipów, które osiągały rekordowe ilości wyświetleń na YouiTube: "Nothing’s Gonna Hurt You Baby", "Affection, Dreaming of You" czy cover "Keep On Loving You" od REO Speedwagon. Epickie single łączyły statyczne, czarno-białe filmy, a grupa triumfowała w Europie na długo przed wypuszczeniem debiutanckiego albumu. "Jest to dla kompletną tajemnicą" - odpowiada Gonzalez zapytany w jaki sposób można wytłumaczyć ich sukces.
W każdym razie emocje po głośnym tegorocznym debiucie Cigarettes After Sex jeszcze długo nie opadną. "To nie tylko miłosne piosenki, utwory, które badają szczegółowo proces zakochiwania się w sobie i szukania przyczyn dlaczego nasz romans rzeczywiście się kończy" - napisał magazyn Clash.