Historia Imagine Dragons zaczęła się na Uniwersytecie Utah w 2008 roku, gdzie obecny frontman grupy Dan Reynolds postanowił założyć zespół zapraszając do współpracy Andrew Tolmana i jego żonę. Szeregi formacji szybko zasilili gitarzyści Wayne Sermon i Ben McKee. Siedzibą stało się rodzinne miasto Reynoldsa - Las Vegas. To tam zaczęli nagrywać pierwsze numery. Nazwali się Imagine Dragons, wyjaśniając jedynie, że słowa te kryją za sobą tajemnicze hasło. Zagadki związanej z anagramem w nazwie nie ujawnili do dziś.
Pierwsze utwory zespołu powstały w 2010 roku, a po podpisaniu kontraktu, ukazały się w formie minialbumów. Były to słynne "Imagine Dragons", "Hell and Silence" i "It's Time". W 2011 roku pojawiła się okazja zagrania dużego koncertu, którą muzycy świetnie wykorzystali. Wystąpili w zastępstwie przed dwudziestopięcio tysięczną publicznością podczas festiwalu muzycznego w Las Vegas, podbijając serca słuchaczy autorskim materiałem. Dzięki koncertowi stali się rozpoznawalni na lokalnym rynku, szybko zyskując popularność a nawet pierwsze nagrody. W tym samym roku z zespołu odszedł Andrew Tolman i jego żona. Nowym perkusistą grupy został Daniel Platzman tworząc skład Imagine Dragons jaki znamy do dziś.
Kolejnym poważnym krokiem w karierze muzyków okazał się kontrakt z wytwórnią Interscope Records. Wydana pod nowym labelem EP-ka „Continued Silence”, zawierająca utwory takie jak „Radioactive”, „On Top of the World” czy „Demons”, okazała się sukcesem. Wkrótce po premierze piosenki szybko wspinały się na największe amerykańskie listy przebojów, a teledyskiem do singla "It's Time" zainteresowało się MTV.
Ogromne zainteresowanie przyspieszyło realizację debiutanckiego albumu, który ukazał się we wrześniu 2012 roku. „Night Visions” już w pierwszym tygodniu od premiery bił rekordy sprzedażowe i uplasował się na drugim miejscu listy Billboard 200. Osiągnął także pierwsze miejsce w rankingu Billboard Alternative i Billboard Rock oraz pojawił się na listach Top 10 w Austrii, Kanadzie, Irlandii, Portugalii i Szkocji. Ich utwory szybko znalazły drugie życie w różnych gałęziach branży rozrywkowej: singiel "Radioactive" został wykorzystany w reklamie gry Assassin’s Creed III, a numer "Battle Cry" został stworzony na potrzeby filmu "Transformers: Wiek Zagłady".
„Tworzenie tej płyty zajęło trzy lata. Czujemy, że wreszcie stworzyliśmy coś, z czego jesteśmy wszyscy całkowicie dumni i co, mamy nadzieję, może zainspirować innych i sprawić, że poczują się trochę mniej samotni. To właśnie o to chodzi w naszej muzyce. Ona jest najlepszym środkiem przekazu, jaki znam” - wyznaje frontman zespołu. „Kiedy pisałem „It’s Time” byłem na rozdrożu, musiałem zdecydować, co chcę zrobić ze swoim życiem. Miałem wrażenie, że wszystko się posypało. Decydowałem o tym, kim będę. Jestem dość młodym facetem i wciąż próbuję znaleźć odpowiedzi na te pytania” dodaje Reynolds.
W 2013 roku, podczas gdy single z albumu "Night Visions" pokrywały się po kilka razy platyną (np. "Radioactive" sześciokrotnie w USA, siedmiokrotnie w Kanadzie) zespół ruszył w trasę koncertową. Prawie dwuletni tour obejmował Amerykę, Kanadę, a także Europę. By poradzić sobie z chaosem podczas touru obejmującego niemal 130 miast i 50 festiwali muzycznych, czwórka muzyków rozpoczęła pracę nad nowym materiałem. "Tak wiele rzeczy zmienia się w naszym życiu w ogromnym tempie, że jedynym sposobem, aby poczuć pewnego rodzaju stabilizację, było kontynuowanie pisania" - wyznaje Dan Reynolds. "Codzienne powroty do hotelu, by popracować nad nowymi utworami, stały się rutyną obejmującą każdy wieczór podczas trasy. Kilkakrotnie sąsiedzi z pokoju obok pukali w ściany, gdy o 4 nad ranem próbowali spać, a ja zaczynałem śpiewać jakiś utwór, który właśnie napisałem" - dodaje muzyk.
Na drugi album składa się zarówno gorąca energia, którą członkowie zespołu czerpali z występów w ramach światowej trasy koncertowej, jak i intensywna pasja, dzięki której realizowali nowe pomysły. Podobnie jak debiutancki krążek "Night Visions", druga płyta, zatytułowana "Smoke + Mirrors", rozeszła się w zawrotnym nakładzie wynoszącym niemal 3,9 miliona sprzedanych albumów. Zespół udowodnił, że sukces pierwszej płyty to nie przypadek. Nowy materiał, mocno nawiązujący do debiutu, to mieszanka indie i rocka, zabarwiona z jednej strony rytmiczną elektroniką a z drugiej melodyjnym folkiem.
"Jednym z celów przy tworzeniu nowego albumu było uchwycenie skrajności ostatnich kilku lat" - mówi Reynolds. "Bywały czasy gdy byliśmy w ciągłych rozjazdach, pokonując tysiące mil. Były momenty gdy graliśmy przed osiemdziesięcio tysięczną publicznością jak np. w Brazylii, co dawało nam porządnego adrenalinowego kopa. Innym razem czuliśmy się samotnie, będąc długo z dala od najbliższych i rodziny". Bogatsi o bagaż emocji, po powrocie z trasy niemal od razu weszli do studia by realizować nową produkcję. Nagrania odbyły się w prywatnym studiu muzyków, gdzie mogli bez pośpiechu pracować we własnym tempie.
Członkowie zespołu są także założycielami organizacji charytatywnej The Tyler Robinson Foundation, pomagającej w walce z rakiem, współpracującej z Amnesty International.