Multiinstrumentalista, ogromny fan twórczości Woodkida i Stromae, zachwyca niesamowitym głosem i bezdyskusyjnym talentem. Jego mroczny i melancholijny electro pop, dopełniony ciężkimi melodiami, staje w przeciwwadze do postmodernistycznych eksperymentów.
Jego taneczna elektronika pełna sprzeczności napędzana jest nieskrywaną pasją do muzyki. Thomas przyznaje, że nie boi się przeciwieństw oraz że sam często podchodzi do swojej muzyki ambiwalentnie. "Widzę moją muzykę jako konflikt nadziei i smutku. Czasem ludzie są zakłopotani słysząc utwór, który znają w wersji fortepianowej - przyjemny i melodyjny, a na koncercie brutalny i emocjonalny." - przyznał artysta, dodając, że jego utwory są raczej szczerą spowiedzią niż romantycznym patosem. Inspiruje się mitologią i starożytnymi postaciami, stąd w jego twórczości wiele nawiązań. Swój debiutancki album, nad którym pracował niemal pięć lat, zatytułował "Hylas". Nowy materiał zapowiedział na nadchodzącą wiosnę.