Ólafur Arnalds

Ólafur Arnalds

Islandia 18.7.2019 / 21:30 - 22:30
ArcelorMittal stage

Ambient. Łacińskie słowo, które oznacza środowisko lub otoczenie. To właśnie to, co tworzy się podczas słuchania muzyki islandzkiego multiinstrumentalisty Ólafura Arnaldsa. Gdy usłyszysz jego set grany na żywo, natychmiast poczujesz, jak wszechświat wokół Ciebie się zmienia. Coś powoli otwiera się, szuka nowych kolorów, kształtów i możliwości. Otacza Cię, może czasem wstrząsnąć i wywołać uczucie znośnej lekkości bytu.

"Umieściłem muzykę na obrazach, które znalazły odbicie w mojej głowie" wspomina 32-letni Arnalds, który w wieku 16 lat skomponował swoją pierwszą muzykę. Uczył się gry na fortepianie, a nieco później jako perkusista występował z kilkoma zbuntowanymi zespołami metalowymi, jeden z nich nosił nazwę "Fighting Shit". Wtedy trudno było sobie wyobrazić, że w 2019 roku będzie światowej klasy kompozytorem muzyki filmowej i nie tylko.

W 2007 roku osiągnął swój pierwszy szczyt - wydał debiutancki krążek "Eulogy", który stanowił swego rodzaju muzyczną spowiedź: opowiadała o życiu i śmierci, zawierał wstrząsające momenty, ale i takie, które były niezwykle budujące. To dziwne połączenie smutku, zrozumienia i całkowitego zaangażowania w dźwięki sprawia, że ten album z ośmioma piosenkami, nazwanymi numerycznie, jest absolutnym arcydziełem muzyki neoklasycznej.

Arnalds staje się postmodernistyczną ikoną, która uwielbia partie smyczkowe i fortepianowe, a także wyniszczające i mocne uderzenia gitar. Nie ma na co czekać, drzwi otwierają się same. Islandczyk przygotowuje się do muzycznej podróży z Sigur Rós, tworząc eksperymentalny techno-duet Kiasmos, wkrótce potem powstaje ścieżka dźwiękowa do brytyjskiego serialu “Broadchurch”. Nigdy nie spogląda wstecz i zawsze szuka nowych melodii, nastrojów i możliwości symfonicznych.

W 2018 roku wydaje swój czwarty w dorobku album, zatytułowany "re:member". Całe wydawnictwo można określić jako krystalicznie czyste marzenie o muzyce, która działa jak muzyczny, impresjonistyczny obraz. A dla Arnaldsa to jednocześnie bezpośredni powrót do jego własnych korzeni kulturowych. "To mój przełomowy album, którego nie można zaszufladkować. To jestem ja i oryginalne, surowe wpływy z różnych gatunków muzycznych, bez żadnego filtra. Zawsze jestem zanurzony w kilku projektach jednocześnie i uważam, że ta płyta doskonale je reprezentuje" przyznał artysta.

Podczas realizacji albumu Ólafur wykorzystał swoje autorskie oprogramowanie Stratus, które zmienia tradycyjne pianino w całkowicie nowy, wyjątkowy instrument. Stratus Pianos to dwa samodzielnie grające półautonomiczne pianina, kontrolowane przez centralne pianino, na którym gra artysta. Ten innowacyjny projekt jest podstawą jego nowych utworów. Ten unikalny system jest owocem dwuletniej współpracy kompozytora z inżynierem dźwięku Halldórem Eldjárnem.

Na krążku "re:member" Arnalds nie jest zagubiony w nieskończoności, ale wraca do własnych podróży we wcześniej niezauważalnych muzycznych krajobrazach. Jego występ na Colours of Ostrava 2019 ma być wezwaniem, aby go naśladować. O ile to możliwe.