Mówi się, że Czesi i Irlandczycy mają wiele wspólnego. Choć nie jesteśmy do końca pewni, jak irlandzka publiczność odbiera czeskich muzyków (nie licząc Markéty Irglovéj sprzedającej róże), czeska publiczność ma głęboką miłość do songwriterów, punka i tradycyjnej muzyki z północnej wyspy europejskiej. Kiedy te style są umiejętnie mieszane z innymi wpływami i gatunkami, rodzi się coś wyjątkowego, co potrafi sprawić, że będziesz tańczyć, śmiać się i głęboko wzruszać. Ci, którzy uczestniczyli w 15. edycji Colours of Ostrava, mogą to potwierdzić.
W 2016 roku, kiedy zespół zgodził się zagrać na festiwalu, zdał sobie sprawę, że nie ma żadnych innych koncertów zaplanowanych w okolicy. Nawet dziś można znaleźć ich uroczy post na Facebooku, w którym pytają społeczność, czy znają jakieś pobliskie wydarzenia lub miejsca w Ostrawie. W tym czasie już współpracowali z takimi legendami jak Hector Zazou, Glen Hansard i U2. Kilka lat później zespół zdobył nagrody i uznanie za swoje ścieżki dźwiękowe do filmów, w tym udanego filmu animowanego "Wolfwalkers" z 2020 roku. Co ważne muzycy do dziś pozostali przy swoich kultowych instrumentach: fletach, skrzypcach, irlandzkich dudach uilleann, djembe, mandolinach, a wszystko przeplata się z gitarami elektrycznymi i instrumentami dętymi.