Holy Moly & The Crackers

Holy Moly & The Crackers

Wielka Brytania 20.7.2023 / 21:30 - 22:30
ORLEN Drive stage

Mocna mieszanka folk rocka, punka, bluesa i soulu. Krótko mówiąc - to muzyka, której chcecie słuchać, nawet jeśli nie chcecie. Mają trochę dziwną nazwę i wyglądają na szalonych, ale robią to, co potrafią najlepiej: z wyjątkową mieszanką folk rocka, punka, gypsy, bluesa i popsoulu, wydobędą z Was ostatnie resztki sił. Sześcioosobowy zespół z Newcastle jest obecnie bliski podboju dużych stadionów, po tym jak już dawno swoimi ognistymi koncertami podbili małe sceny w Wielkiej Brytanii i w całej Europie.

Ich piosenka "Cold Comfort Lane" pojawiła się na ścieżce dźwiękowej Oceans 8, a po wydaniu bardzo udanego trzeciego albumu "Take a Bite" rozwijają się dalej. Jeśli chodzi o zróżnicowanie stylów, to i w tym kierunku nie zawodzą - w przyszłym roku zamierzają wydać nowy album zatytułowany "Solid Gold", który będzie „oparty na wpływach Boba Dylana, Carole King i gitarowych riffach Jacka White'a w jego najbardziej szalonym okresie”.

„Jesteśmy po prostu zespołem pełnym energii. I mamy Ruth, która po prostu śpiewa piosenki”, mówi wokalista i gitarzysta Conrad Bird, mąż śpiewającej skrzypaczki Ruth Lyon, z bluesowym i przesiąkniętym duszą głosem oraz rockabilly dumą, o której inne śpiewaczki mogą tylko pomarzyć. I dla przypomnienia: Ruth nie siada na koncertach z kaprysu, cierpi na artretyzm i zespół Ehlersa-Danlosa, a od 21 roku życia nie może postawić kroku bez wózka inwalidzkiego. Należy do działaczy środowiska osób niepełnosprawnych na brytyjskiej scenie muzycznej i współpracuje z organizacją charytatywną, której celem jest poprawa ich dostępności do koncertów.

Ma też równoległą karierę: w 2021 roku wydała epicką płytę "Nothing's Perfect", a jej nowy singiel "Trouble" został wyprodukowany przez słynnego Johna Parisha.

"Hospital Beds", zaczerpnięte od zespołu Cold War Kids, w którym Holy Molly nadal gra, nadal ma osobisty oddźwięk dla Ruth: „Kiedy pierwszy raz usłyszałam tę piosenkę, płakałam. Myślę, że był to pierwszy krok do pogodzenia się z faktem, że do końca życia będę cierpieć na chorobę zwyrodnieniową. To szczera piosenka, którą kocham, nie składa żadnych obietnic, ale mówi o przypadkowości bycia chorym: rozmowach, które prowadzisz w locie, ludziach, których spotykasz. Czasami moja wada może być błogosławieństwem i dokładnie to wyraża ta piosenka”.