Benjamin Clementine

Benjamin Clementine

21.7.2017 / 23:00 - 00:00
ArcelorMittal stage

"Jestem ekspresjonistą. Śpiewam to co mówię, mówię to co czuję i czuję to co gram. Szczerze, nie inaczej tylko szczerze. Niektórzy mogą poczuć się znudzeni, ale ja zapraszam tylko cierpliwych słuchaczy takich, którzy potrafią się zatrzymać i poczuć emocje jakie mam do przekazania, bez zadawania zbędnych pytań."

Benjamin Sainte-Clementine urodził się 7 grudnia 1988 roku w Londynie. Jako nastolatek mieszkał w północnej części miasta, a w wieku szesnastu lat postanowił uciec z domu. By przeżyć dopuszczał się drobnych przestępstw i sypiał ukradkiem u znajomych. Gdy pewnego dnia pokłócił się z jednym ze współlokatorów, pod wpływem impulsu i z poczucia bezsilności, postanowił za ostatnie pieniądze polecieć do Paryża. W mieście zakochał się od pierwszego wejrzenia, ale by przeżyć musiał grać i śpiewać na ulicach. W tym czasie intensywnie uczył się śpiewać,  pisał poezję, komponował muzykę. Wszystkiego uczył się sam.

W 2013 roku jego los odmienił się w chwili, gdy podczas jednego z występów na stacji Palace de Clichy w paryskim metrze, został dostrzeżony przez pracownika wytwórni Ekleroschock. Artysta podpisał kontrakt z wytwórnią i rozpoczął pracę nad debiutanckim materiałem. Efektem była pierwsza EP-ka zatytułowana "Cornerstone". Rok później ukazał się kolejny minialbum Benjamina "Glorious You". Oba wydawnictwa zyskały entuzjastyczne przyjęcie, a artysta otrzymywał pierwsze propozycje koncertów i zaproszenia do telewizji. Co charakterystyczne, występował wówczas w długim szarym płaszczu, boso i bez koszuli. Siadał przy pianinie i po prostu zaczynał śpiewać. Wprowadzał widownię w zdumienie popisując się swoim aksamitnym tenorem, który przy minimalistycznym akompaniamencie pianina, brzmiał tak mocno, że przyprawiał o ciarki.

Teksty utworów Benjamina stanowią głównie jego osobiste doświadczenia, o czym możemy się przekonać słuchając "At Least for Now" - debiutanckiego materiału Clementina. Wydawnictwo weszło na rynek na początku 2015 roku. W tym samym okresie muzyk został uhonorowany nagrodą Mercury Prize oraz statuetką Victories de la Musique - francuskim odpowiednikiem Grammy, w kategorii debiutancki album. "Piosenki są jak moje skrzydła, dzięki nim latam" - podsumowuje swoją twórczość Benjamin Clementine. Pierwsza płyta artysty to mieszkanka buntu z miłością i melancholią, z odrobiną liryczności, autoekspresji i rymowanymi monologami.

Nagrodę Mercury Prize przekazał na rzecz ofiar zamachów w Paryżu. Nie poprzestaje na pomaganiu potrzebującym w duchu własnego tekstu jednej z piosenek: "Nigdy nie zapominaj, że przyszedłem znikąd", ale nie chce by jego historia przysłaniała muzykę.

"Zawsze byłem nieśmiały, ale za każdym razem, gdy śpiewasz lub grasz na scenie, muzyka sama wychodzi ode mnie i jest to jedyna rzecz, jaką mogę dać. Nawet jeśli pomylę się grając na fortepianie, dla mnie to nie będzie pomyłka. Tak zamierzałem, bo ufam swojej wyobraźni. Każdy z nas ma jakieś umiejętności, po prostu trzeba znaleźć sposób, aby je rozwijać i dzięki temu wznieść się na wyżyny marzeń" - podsumowuje Benjamin Clementine, czasem nazywany anglikiem z Paryża, za którego kciuki trzymają m.in. Bjork i Paul McCartney.