Zar Electrik

Trzy osobowości, trzy wpływy, jeden wybuchowy organizm. Najpierw, w 2019 roku, spotkali się Anass Zine i Arthur Penneau. Rok później, podczas lockdownu, dołączył Didier Miosine, który objął rolę beatmakera.

Efektem ich współpracy jest chwytliwa muzyka, łącząca wpływy Maghrebu, afrykańskiej subsahary i kultury zachodniej. Po tym, jak zespół scementował się na scenie i zdobył uznanie – w samym 2022 roku zagrał niemal 60 koncertów – muzycy przygotowali swoje pierwsze EP zatytułowane „Hawa”. W ubiegłym roku do sześciu utworów z tej płyty dołączyli kolejne single.

Zar Electrik zdołali przyciągnąć uwagę nie tylko na rodzimej scenie francuskiej, ale także za granicą. Dziś bez problemu wyruszają w 16-koncertową trasę po Kanadzie. Dzięki unikalnemu połączeniu tradycyjnych instrumentów i kompozycji z nowoczesnymi beatami i syntezatorami potrafią porwać publiczność niezależnie od wieku czy kultury. Didier, poza komponowaniem i aranżacją, gra w zespole na klawiszach. Od ponad dekady z pasją dzieli się swoją wiedzą, organizując warsztaty muzyczne. Arthur wszedł do świata muzyki w wieku 11 lat i dzięki intensywnej nauce oraz ciężkiej pracy występował w zespołach grających gnawę, rumbę i flamenco. Biegle posługuje się zarówno perkusją, jak i korą. Anass skupia się na śpiewie, gitarze i oudzie, ale świetnie radzi sobie także z grą na gumbri. Jego podejście do muzyki opiera się na tradycyjnych motywach ludowych, które następnie przenosi do współczesnej muzyki zachodniej. A z tej niezwykłej, kreatywnej mieszanki rodzi się MUZYKA. Możecie to nazwać world music, ale najważniejsze jest to, że ma w sobie moc i potrafi wywołać emocje.