Pierwszym koncertem, na którym rzekomo była Sofia Kourtesis, był występ Manu Chao. Po latach spotkała swojego muzycznego idola poprzez sampel w utworze „Estación Esperanza”, nadając staremu hitowi zupełnie nowy kontekst i znaczenie dzięki powtarzanej mantrze „¿Qué horas son, mi corazón?”. Podobnie jak wtedy, gdy artystka osiadła w Berlinie i postanowiła oddać hołd neurochirurgowi Peterowi Vajkoczymu, którego poprosiła o leczenie swojej chorej matki.
Sofia Kourtesis początkowo chciała kręcić filmy, ale język obrazu nie był jej tak bliski, dlatego zdecydowała się przenosić swoje scenariusze na ścieżki dźwiękowe. Dzięki temu powstają unikalne utwory, które pokazują, że w muzyce tanecznej i klubowym środowisku mogą rozkwitać historie znane z codziennego życia. Jeden z jej wczesnych utworów nosi tytuł „Home Is Where I Can Dance” i trafnie oddaje emocje oraz tematy, z którymi artystka pracuje w swojej twórczości.