Zanim urodził się Loverman, James przeszedł długie szkolenie muzyczne. Jako dziecko grał na tradycyjnych instrumentach, takich jak flet prosty i tuba oraz występował z belgijskimi orkiestrami dętymi.
Później, po powrocie z Liverpoolu zaczął grać w zespole space-punkowym Shht i próbował swoich sił w elektronice w duecie Partners. Swoje prawdziwe ja odnalazł w solowym projekcie i pisaniu piosenek. To nie przypadek, że nazwał swój debiut „Lovesongs”. Piosenki przeżute do szpiku kości, prezentujące ich surowe piękno z wyróżniającym się uwodzicielskim głosem. Loverman często stoi sam na scenie, nadając rytm tamburynem i pozwalając, aby jego śpiewana poezja przebijała się przez niego dbając przy tym o każdą jedną nutę.