
Nie boi się używać oryginalnych, a jednocześnie zakorzenionych w rzeczywistości metafor, które ukazują jej wyjątkową empatię. „Turecki księżyc świeci na mokry chleb / w magazynie jedzenia, które jutro się zepsuje / głodni ludzie wyglądają jak wilki” – śpiewa w tytułowym utworze swojego debiutanckiego albumu „Hejno černejch koček”, wydanego trzy lata temu przez wytwórnię Divnosti.
Po latach solowych występów z samą gitarą i pianinem Kvietah otoczyła się zespołem. W ubiegłym roku, po wydaniu drugiego albumu „Díky, včely” (Indies Scope), przekształciła swój projekt i nazwała go The Kvietas, nadając swoim intymnym kompozycjom nową, pełną energii koncertową formę. Wciąż obecne są egzystencjalne lamenty, refleksje nad teraźniejszością i nietypowa poetyka, oddająca tajemniczość codziennego życia. „Śmierć przechodzi przez pokój brudnymi stopami” – śpiewa Kvietah, a jej lęki rezonują z pokoleniowym przesłaniem, które kształtowała przy wsparciu producenta Nikoli Šolaji. Jej indie-popowe piosenki, subtelne i zarazem rozbudowane, czerpią z najlepszych tradycji folku, a jednocześnie domagają się wielkich scen i szerokiego odbioru.