Był to rok 2022, a przy okazji premiery nowego utworu „Consistent Dedication” w nowej wytwórni powiedziała: „Chcę, żeby ludzie mówili: Wow, co tam jeszcze ma?” i dodała: „Ta piosenka jest krótka i słodka. No cóż, słodka – ku*ewsko twarda.” Za brzmienie odpowiadał Dan Carey, założyciel wspomnianego labelu, który gwarantuje, że na Colours zobaczymy coś wyjątkowego. Carey jest ojcem chrzestnym brytyjskiej i irlandzkiej sceny postpunkowej oraz gitarowej – na jego wpływie i pracy skorzystały zespoły takie jak Wet Leg, Fontaines D.C. czy Squid.
W ciągu kolejnych dwóch lat Heartworms wydała kilka singli oraz EP „A Comforting Notion”, a w lutym zaprezentowała długo wyczekiwany debiutancki album „Glutton for Punishment”. Wśród pierwszych entuzjastycznych recenzji znalazł się „The Quietus”, który zaskoczony pytał: „Kim jest ta nieśmiała Jojo Orme? Czy to ta sama kobieta, którą rok temu widzieliśmy skaczącą po scenie jak dawno zaginione dziecko Michaela Jacksona i Siouxsie Sioux?”. Nieśmiałość to jednak tylko jedna z twarzy, które Heartworms prezentuje na tej płycie. Album opowiada zarówno o historii osobistej, jak i społecznej, o tym, jak człowiek zmienia się pod wpływem małych wojen, które toczą się w naszym życiu. Artystka dochodzi do wniosku, że jeśli doświadczy się ich zbyt wielu, łatwo stać się tym, na co wskazuje tytuł płyty. Tak to widzi gotycka kardynałka!