W rzeczywistości ma na imię Alex. Ma 21 lat, olbrzymie perspektywy i prawdopodobnie zdolność gry na wszystkich instrumentach, których dotknie. Producent, którego imię króluje obecnie w pop wszechświecie. Jego debiutancki krążek zdobył nominacje do ostatnich nagród Grammy w kategoriach 'Best Dance/Electronic Album' oraz 'Best Artwork'. Singiel "Love$ick" z udziałem A$AP Rocky’ego opanował szczyty notowań Spotify zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w USA. Na YouTube świetny teledysk do utworu dominuje z ponad 42 milionami wyświetleń.
Liczby jednak nie są wszystkim. Mura Masa symbolizuje przede wszystkim (nie)wiarygodną radość z bycia niezależnym, z odkrywania siebie i łamania granic między gatunkami muzycznymi.
Nic tutaj nie jest przesadzone. Alex dorastał na maleńkiej francuskiej wyspie Guernsey i fascynował się rozmaitymi kategoriami muzycznymi. Jego mama była fanką kanadyjskiej artystki Joni Mitchell, a ojciec grywał w różnych hard-rockowych kapelach. Wkrótce Alex zakochał się w eksperymentach muzycznych. Zaczął uczyć się podstaw tworzenia muzyki w domu, grał wzorując się na The Smiths, a później na wrażliwej estetyce Jamesa Blake'a.
Według Alexa to właśnie Blake, poprzez swój debiut w 2011 roku, pokazał wszystkim, gdzie może pójść wyrafinowana muzyka elektroniczna. Poszedł w jego ślady. W wieku 16 lat zaczął intensywnie tworzyć i grać, a jego profil na Soundcloud zaczął się rozprzestrzeniać z prędkością światła. Kreatywny świat muzyki w końcu go dopadł i całkowicie wchłonął, a po zaledwie kilku latach działalności jego trasy są wyprzedawane od ręki. Mura postanowił założyć własną wytwórnię płytową, którą nazwał "Anchor Point". Jej macki z powodzeniem wynajdują artystów z podobnym zapałem i apetytem na eksperymenty i nowe odkrycia.
Okładka jego albumu wydanego w 2017 roku jest klejnotem dla miłośników zdjęć i gier typograficznych. Poprzeczka ustawiona jest niezwykle wysoko, warstwa muzyczna jeszcze wyżej, hip hop pięknie łączy się z punkiem, ambient z disco, a dubstep z housem. Granice tak naprawdę nie istnieją a Alex działa jak kurator, który przyjmuje wszystkie świeże pomysły.
W obrębie trzynastu utworów tryska pozytywną energią, a wśród artystów przeplatających się w utworach należy wymienić takie postacie jak m.in. Desiigner, ASAP Rocky, Bonzai, Jamie Lidell, Tom Tripp, Christine and the Queens czy Damon Albarn.
"Pierwszy album, jaki kiedykolwiek kupiłem to ‘Demon Days’ od Gorillaz, a kiedy Damon potwierdził swoją obecność a mojej płycie, było to dla mnie ekstremalnie pozytywne uczucie" - powiedział Alex w wywiadzie dla tygodnika Billboard. To tylko jeden z wielu dowodów, że udało mu się osiągnąć wcześniej zadeklarowany cel poprzez całokształt swojej pracy - poprowadzić pop, przekształcić go w lustrze współczesnej młodej subkultury i w ten sposób usunąć różnice między undergroundowym i muzycznym konserwatyzmem.
Ultra utalentowany dwudziestojednolatek, który na pseudonim wybrał sobie imię starożytnego japońskiego producenta mieczy samurajskich, wystąpi po raz pierwszy w Czechach. To trzeba zobaczyć i tego trzeba posłuchać.