Niczym żeglarz na otwartym oceanie Jeremy skacze od popu, rocka, folku i hip hopu po beatbox czy reggae, a w optymistycznych tekstach zaraża radością i nadzieją: "W moim życiu największą inspiracją są ludzie, których poznaję podróżując po świecie, ludzie, którzy robią dobre rzeczy. Myślę, że w dzisiejszym świecie bardzo łatwo jest się zgubić i stracić z oczu to, co najważniejsze. Warto robić dobre rzeczy i warto być po prostu dobrym człowiekiem".
Jeremy Thomas Hewitt pochodzi z Kapsztadu i od kilku lat tworzy taneczne piosenki w rytmie RPA - wystarczy, że w ręce wpadnie mu harmonijka, ukulele lub banjo. Jego koncerty są imponujące biorąc pod uwagę fakt, że występuje z coraz większym zespołem (w skład którego wchodzą m.in. raper Motheo Moleko i saxofonista Jamie Faull). Jego pozytywna muzyka wręcz zaraża publiczność - wystarczy przywołać jedną z piosenek zatytułowaną "Lonesome & Blues" z tekstem: “Baby, I would do what you want/ I’ve got everything you need.”
Czytaj więcejPo ukończeniu studiów zatrudnił się na jachcie i podróżował przez pół globu. W podróż zabrał gitarę, na której bez przerwy grał. Gdy wrócił i podzielił się pierwszymi kompozycjami, oczekiwanie na pierwsze efekty nie trwało długo - jego utwór "Down South" stał się numerem jeden na iTunes. Wkrótce artysta otrzymał zaproszenia na największe festiwale i zdobył statuetkę MK Award za jeden z najbardziej energetycznych koncertów. Jego debiutancki album zatytułowany "Trading Change" pomógł mu umocnić pozycję zarówno w kraju, jak i w USA i w Europie.
Ogromną popularność wykorzystuje w bardzo sympatyczny sposób: wraz z przyjaciółmi założył organizację ekologiczną Greenpop, która zajmuje się sadzeniem roślin, głównie drzew przed szkołami, sierocińcami i domami kultury, walcząc z bezdusznym wylesianiem środowiska. Najpierw w Południowej Afryce, potem w Zambii, a dziś w wielu miejscach na świecie organizacja Greenpop dotarła z sadzonkami drzew: "Mam nadzieję, że w pewnym momencie wszyscy rozejrzą się wokół i zaczną pytać o drzewa. Stanowczo nie popieram tych drastycznych procesów związanych z wycinaniem lasów. Musimy być realistami i wprowadzać nawet drobne zmiany, dzięki którym będziemy żyć w zgodzie z przyrodą" - przekonuje Jeremy.