Amerykański folk-country-rockowy zespół to alter ego portorykańskiej autorki i piosenkarki Alyndy Lee Segarry, będącej strażniczką wszystkich obcokrajowców, zbuntowanych kobiet i aktywistów, którzy tworzą historię, mimo, że są uważani za outsiderów. "Zastanów się jak chcesz by wyglądała Twoja przyszłość. Jeśli tego nie zrobisz, ktoś inny stworzy ją za Ciebie. Mamy moc jako ludzie."
Wszystkie albumowi jej dorobku są wartościowe, ale nic nie dorówna krążkowi "Navigator" - osobistemu powrotowi do muzycznych korzeni artystki i jednemu z najlepszych wydawnictw 2017 roku. Radykalna ponowna ocena dotychczasowego życia łączyła się nie tylko z próbą poszukiwania własnej tożsamości jak portorykanki, ale również z orientowaniem się w sytuacji Ameryki kierowanej przez Donalda Trumpa. A jak wiadomo wszyscy "poeci umierają z powodu milczenia", zatem wezwała: "Zróbmy coś z tym cholerstwem. Jeśli nas rozdzieli, jesteśmy zgubieni."
Czytaj więcejAle to nie był jej pierwszy pilny apel. "Zastrzel mnie i połóż swoje ciało w rzece, niech świat ma o czym śpiewać." - słyszymy na poprzednim albumie "Small Town Heroses" w piosence "The Body Electric". Numer szybko stał się ostrym hymnem oskarżającym prezydenta o dyskryminację kobiet, ludzi o innych kolorach skóry i społeczności LGBT. Numer został okrzyknięty przez National Public Radio folkowym polityczny hymnem 2014 roku.
Zbuntowana nastolatka wychowywała się na Bronksie w Nowym Jorku w zamożnej rodzinie swojego wuja, lecz w pewnym momencie zdecydowała się wydostać z portorykańskiego cienia. W wieku siedemnastu lat wstąpił w nią punkowy duch i romantyczny podziw dla Woody'ego Guthrie. Porzuciła szkołę i przez trzy lata podróżowała z włóczęgami, jeżdżąc pociągami towarowymi po Stanach. Po tym, jak jeden z jej przyjaciół został zamordowany, skończyła w Nowym Orleanie. "Nie miałam pojęcia, co zrobić ze swoim życiem i to piosenki pomogły mi wewnątrz zdusić ten chaos" - wspomina Alynda. O tamtej pory zmieniła swoje życie - odeszła od miejskiego punku na rzecz bluesowego country. Po wydaniu krążka "Small Town Heroses" wytrzeźwiała i wróciła na Bronx pomiędzy Nuyorican, jak nazywa się tamtejsza portorykańska społeczność.
Jej ostatni krążek "Navigator" prezentuje fikcyjną historię portorykańskiej dziewczyny Naviti Milagros Negron, a opowieść nosi wszystkie cechy autobiografii Alyndy. Navita wstydzi się pochodzenia portorykańskiego, przeraża ją rasizm i upokarzają społeczne naciski. Wizyta czarownicy prowadzi ją do hibernacji o pięćdziesiąt lat w przód - problemy mają zniknąć w międzyczasie. Niestety tak się nie dzieje, a jak się okazało przykre zmiany dotknęły jej biednej nowojorskiej dzielnicy, gdzie portorykanie zostali zastąpieni przez bogatych. Navita uświadamia sobie co się stało i postanawia odnaleźć swoich byłych sąsiadów i przyjaciół , by wyjaśnić swoją społeczną i rasową tożsamość i całkowicie zanurzyć się w barwach swojej rodzimej kultury. Alynda zwraca się do również podobnie wyrzuconych Amerykanów: "Ten kraj jest tak samo mój jak i twój. Nie zmuszaj się do przekonania, że jesteś zbyt brązowy, inny, mniej sprytny, gorszy.”