Faada Freddy

Faada Freddy

Francja, Senegal 20.7.2017 / 22:45 - 23:45
ArcelorMittal stage

Ten pochodzący z Senegalu artysta serwuje fascynujące muzyczne show, jakiego prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście. Wszystko za sprawą rytmów tworzonych bez jakichkolwiek instrumentów. Faada perkusję zastępuje klaskaniem o własne ciało, a głosem dopełnia całości niesamowitego brzmienia. W kontekście jego twórczości pojęcie minimalizmu nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Fadda Freddy (prawdziwe nazwisko Fathi Abdou Seck) jest znany przede wszystkim z działalności z trip-hopowym składem Daar J, okrzykniętym w 2004 roku przez BBC World Music Awards najlepszym afrykańskim zespołem. Ich słynny album "Boomerang" jest uznany za przełomowy w historii afrykańskiego trip-hopu. "Widzimy siebie jako nowoczesnego griota, relikt z historii, ale jednocześnie chcemy przypominać ludziom, urzędnikom i politykom o tym, co jest w życiu naprawdę ważne. Jesteśmy posłańcami rzeczywistości mówiącymi za tych, którzy nie mają głosu" - komentował działalność grupy Freddy. W tamtym czasie hip-hop miał ogromną siłę w Senegalu, szczególnie po zmianach jakie nastąpiły po 2000 roku. Daar J stali się afrykańskim symbolem lat '90, zyskując uznanie wśród publiczności (głównie młodzieży), a także innych raperów.

Historia artysty zaczęła się na ulicach Dakaru, gdzie jako młody chłopak od zawsze interesował się muzyką i  uwielbiał konstruować gitary z puszek. Solową karierę postanowił rozpocząć w dość nietypowy sposób - nagrał debiutancką płytę przy użyciu najprostszych elementów - własnego głosu i wyklaskiwanego rytmu. Za perkusję posłużyło mu własne ciało, a głosów do chórków użyczyły m.in. Imany i Wasis Diop. Razem stworzyli porywające piosenki, pełne emocji i melancholii, wyznaczające nowe trendy soulowej muzyki. Jego debiutancki album ukazał się we wrześniu 2015 roku nakładem labelu Think Zik.

Faada zachwyca urokiem osobistym już od pierwszego spojrzenia - jego nienagannie biała koszula, czarny melonik i elegancki frak przywodzą na myśl czasy Charliego Chaplina. Jego indywidualny styl podkreślają dready. Zakochała się w nim cała Francja, o czym świadczą wyprzedane koncerty w Paryżu, a także nominacje m.in.do nagrody Victoires de la Musique.

Powrócił w 2015 roku po dłuższej przerwie. Swoje nowe pomysły zamieścił na doskonałym albumie "Gospel Journey", łączącym gospel, soul, jazz, reggae, pop i hip-hop. Zarówno przy realizacji materiału, jak i podczas trasy koncertowej, Freddy’emu towarzyszył szereg doskonałych muzyków takich jak. m.in. Asaf Avidan, Lenny Kravitz, Bobby McFerrin, Mahalia Jackson, Otis Redding i ZAZ.

"Kreatywność niekoniecznie potrzebuje pieniędzy. Muzyka może być prosta i dostępna dla każdego. Wystarczy Twój głos i ciało" - mówi Faada. - "Minimalizm jest rzadką wartością w dzisiejszym, opanowanym przez nowoczesne technologie, świecie. Oślepiający blichtr często uniemożliwia nam dostrzeżenie najważniejszych rzeczy, a nawet dotarcie do nas samych." Artysta zdradził, że obecnie myśli o kolejnym krążku, do którego zamierza przygotować podkłady wystukując rytm stopami oraz korzystając z instrumentów, które zostały zbudowane wyłącznie z przetworzonych w recyklingu materiałów. 

Faada podkreśla swoje inspiracje Bobem Marleyem, co słychać w wielu utworach, a kiedy podczas koncertów odśpiewuje ulubiony hymn swego idola przypomina publiczności, że bez względu na rasę i kolor skóry "wszyscy jesteśmy ludźmi". Nie boi się odniesień do ewangelii - "Doceniam wszystkie rodzaje religii, pod warunkiem że nie są instrumentem zniszczenia" - podkreśla muzyk.